5.09.2017

"Czas Żniw" - czyli moja ulubiona seria.





Rok 2059. Dziewiętnastoletnia Paige Mahoney pracuje w kryminalnym podziemiu Sajonu Londyn. Jej szefem jest Jaxon Hall, na którego zlecenie pozyskuje informacje, włamując się do ludzkich umysłów. Paige jest sennym wędrowcem i w świecie, w którym przyszło jej żyć, zdradą jest już sam fakt, że oddycha.


Pewnego dnia jej życie zmienia się na zawsze. Na skutek fatalnego splotu okoliczności zostaje przetransportowana do Oksfordu – tajemniczej kolonii karnej, której istnienie od dwustu lat utrzymywane jest w tajemnicy. Kontrolę nad nią sprawuje potężna, pochodząca z innego świata rasa Refaitów. Paige trafia pod protektorat tajemniczego Naczelnika – staje się on jej panem i trenerem, jej naturalnym wrogiem. Jeśli Paige chce odzyskać wolność, musi poddać się zasadom panującym w miejscu, w którym została przeznaczona na śmierć.


O "Czasie Żniw" mogłabym pisać bez końca, ale nie jestem pewna, czy jakiekolwiek moje słowa będą w stanie oddać to, jak uwielbiam tę serię. Mogę nawet bez wyrzutów sumienia powiedzieć, że jest ona moją ulubioną. Nie tylko przeniosła mnie do innego świata, do świata Londynu za czterdzieści lat - czy też Sajonu Londyn - ale także sprawiła, że miałam ochotę w nim zostać. Wszystkie trzy tomy przeczytałam w ciągu trzech tygodni. Nie mogłam się oderwać. Już na początku od razu mamy okazję zaznajomić się z wizją świata autorki, w której istnieją jasnowidzowie, podzieleni na siedem kategorii jasnowidzenia. Dla osoby, która po raz pierwszy ma styczność z tą książką, może to wydać się niesamowicie zagmatwane i trudne do zapamiętania, jednak z czasem wszystko zaczyna się wyjaśniać.

Po pierwsze - bohaterowie. Każdy - naprawdę! - każdy bohater jest wykreowany w wyjątkowy sposób i nawet "czarne charaktery" sprawiały, że byłam nimi zachwycona. Czytając, wiedziałam, że autorka każdą kreację dokładnie przemyślała. Moim zdaniem jest to jedna z niewielu książek, gdzie główna bohaterka ma silny charakter, wie, czego chce i realizuje każdy swój plan w stu procentach. Od pierwszej strony pokochałam Paige oraz to, że nie myśli tylko o sobie. Byłam pod tak ogromnym wrażeniem, że po skończeniu pierwszego tomu nie potrafiłam wyjść z podziwu. Sama postać Nashiry wywarła na mnie niesamowite wrażenie, chociaż Refaitka jest zła do szpiku kości. I tutaj kolejna kwestia, którą chcę poruszyć: Refaici. Autorka stworzyła swoistą rasę nadludzi, którzy dążą do wszechwładzy. O ile nie jestem fanką fantasy, tak w świat Czasu Żniw (tutaj szczególnie świat Szeolu 1, kolonii karnej) wciągnęłam się od razu. Właśnie dzięki historii Refaitów, którą autorka wymyśliła po mistrzowsku. Z resztą nie tylko Refaitów; pojawiają się również Emmici - inaczej szerszenie - którzy atakują kolonię karną, a także sami... "więźniowie" Szeolu 1, nad którymi władzę sprawują Nashira.

Kolejną postacią jest tutaj Naczelnik. Małżonek krwi Nashiry, o tajemniczej przeszłości, który jako jedyny nie traktuje Paige jak swojego podwładnego. Jego motyw nieco mnie zdziwił, jednak w zupełności go zrozumiałam. W kolejnych częściach coraz bardziej odczuwam chęć poznania go jeszcze bardziej, od samego początku jego istnienia i mam nadzieję, że kolejne części mnie nie zawiodą.

Mogłabym tutaj również pisać o pozostałych, gdyż każdy zasługuje na co najmniej pół strony. Na pewno moim ulubionym bohaterem stał się Nicklas Nygard. Poświęcę mu na pewno cały akapit w recenzji kolejnych części, kiedy tylko uda mi się wszystko odpowiedni ubrać w słowa.

Ale! Nie skupiajmy się na samych bohaterach, chociaż stanowią oni - moim zdaniem - główny trzon tej książki. Sama fabuła jest niezwykle przemyślana, a akcja dzieje się tak szybko, że nawet nie zauważałam, kiedy przeczytałam 80 stron. Zwroty akcji nie tylko zaskakują, ale również zmuszają do refleksji. To, ile potrafi wydarzyć się na kilku stronach, jest niesamowite. Cała ta książka powinna zostać opisana właśnie tym słowem: niesamowita. Do tej pory nie sięgałam po pozycje, które przestawiały wizję przyszłości; teraz mam ochotę przeczytać ich jeszcze więcej. I na pewno to zrobię.

Podsumowując: polecam tę książkę naprawdę każdemu. Odnoszę wrażenie, że jest ona w stanie spełnić najbardziej wygórowane oczekiwania, a po jej przeczytaniu jeszcze długo o niej nie zapomnicie. Ja już nie mogę doczekać się kolejnego tomu, który, niestety, wyjdzie dopiero w przyszłym roku.

Moja ocena to 5/5 protogwiazdek.

1 komentarz:

  1. Czytając Twoją recenzję, czuję się bardzo zachęcona do lektury! Lubię przemyślane książki z ciekawymi i intrygującymi postaciami, więc powinno mi się spodobać. Mam nadzieję, że świat stworzony przez autorkę oczaruje i mnie :)

    OdpowiedzUsuń